-Mario..co...
Brunet puścił moją dłoń.
-Przepraszam-uśmiechnął się rozbrajająco-Chciałem się zapytać czy pójdziesz ze mną na bal charytatywny.?
Rozstałem się z Ann więc sama wiesz..nikt ze mną nie chce iść.Nawet Marco nie idzie sam.
-Tak z miłą chęcią z tobą pójdę-uśmiechnęłam się.-A Marco z kim idzie.?
-Nie wiem mówił że sam nie przyjdzie.
-Może z Caroline przyjdzie.
-Nie wiem może się pogodzili.
-Może chodźmy już a nie plotkujemy-zaśmiałam się.
Wysiedliśmy z samochodu i poszliśmy na stadion.Piłkarze byli w trakcie przerwy. Większość z nich wygłupiała się reszta piłkarzy rozmawiała.
Usiadłam na trybunach gdy podszedł do mnie Reus.
-Cześć..-uśmiechnął się blondyn.
-No hej.
-Podoba się mieszkanie.?
-Naprawdę jest cudowne ale za duże. I poradziła bym sobie z czynszem i innymi opłatami.
-To dla mnie przyjemność.Będę spokojniejszy wiedząc że nie brakuje ci na nic.
-O to powinieneś być spokojny.Zawsze sobie radziłam ze wszystkim.
-Oj a mieszkanie nie jest za duże.
-No niech ci będzie.
Gdy trening dobiegł końca skorzystałam z propozycji Mario który odwiózł mnie do domu pokazując miasto.
Nowe mieszkanie bardzo różniło się od małej kawalerki i musiałam nauczyć się w nim funkcjonować.
Wieczorem wzięłam długi prysznic .Założyłam białą rozciągniętą koszulkę i luźne szorty. Położyłam się na kanapie i włączyłam jakiś film.Po kilku minutach zasnęłam.
Następnego dnia:
Obudził mnie dzwonek telefonu.Znalazłam go na podłodze obok kanapy.
-Halo.-powiedziałam włączając ekspres do kawy.
-Heej Lena-usłyszałam melodyjny głos Sebastiana.
-Cześć wiesz która jest godzina.?
-Czekaj sprawdzę...7.
-Normalni ludzie śpią jeszcze o tej godzinie wiesz.?
-Ale ja nie jestem normalnym człowiekiem.-zaśmiał się.
-No tak zapomniałam.. Co tam u was.?
-No wszystko dobrze..Przyjeżdżamy za tydzień do Dortmundu.
-Naprawdę to super.
Skończyłam rozmawiać z Sebastianem zrobiła sobie kawy i zaczęłam przeglądać pocztę gdy dostałam sms od Goetze:
Hej :) Przyjadę po ciebie o 18 :*
Wieczorem:
Wzięłam prysznic ułożyłam włosy i umalowałam się.Ubrana w szlafrok podeszłam do szafy. Wzięłam wybraną wcześniej sukienkę..Założyłam czarne szpilki które dostałam na urodziny od Natalii.Gotowa z przyjemnością popatrzyłam w lustro.Wyglądałam ładnie.Pukanie do drzwi oznajmiło przybycie Mario.
-Wyglądasz cudownie-powiedział i pocałował mnie w policzek.
Marco:
Siedziałem przy stoliku razem z Caroline ,Błaszczykowskimi i Lewandowskimi.. Patrzyłem na Lenę która przeciskała się przez tłum do naszego stolika.Wyglądała przepięknie. Mario obejmował ją w talii ramieniem.
-O patrzcie kto przyszedł!-zawołała Ania z radością.
Siedzieliśmy na przeciwko basenu gdzie znany zespół zaczął grać.Za namiotem rozciągało się pole golfowe gdzie miał odbyc się pokaz sztucznych ogni.
-Wyglądasz ślicznie-powiedziałem do Leny.
Popatrzyła na mnie i uśmiechnęła się.
-Lena w sukience.Muszę ci chyba zdjęcie zrobić niespotykany widok-zaśmiał sie Łukasz który podszedł do naszego stolika.
-Nie lubię w nich chodzić niewygodne są.
-A szkoda bo ślicznie w nich wyglądasz-powiedział Mario.
-Zatańczymy-Caroline pociągła mnie na parkiet
Poszedłem za nią ponieważ nie mogłem patrzeć na Mario który cały czas zarywa do Leny.
Lena:
W namiocie było bardzo duszno.Uciekłam do łazienki gdzie trochę odetchnęłam.A jednak Marco przyszedł Z Caroline-pomyślałam. Rozważanie przerwało mi nadejście Ani i Agaty uśmiechnęłam się do nich i wyszłam unikając rozmowy. Wychodząc wpadłam na Reusa.
-Marco...
-Zatańcz ze mną-powiedział i pociągnął mnie na parkiet nie czekając na odpowiedź.Przyciągnął mnie do siebie i objął.
-Śliczni wyglądasz.
-Mówiłeś już ale dziękuję.-uśmiechnęłam się.
-Powinnaś częściej chodzić w sukienkach.
-Raczej nie..-przerwał mi stłumiony huk muzyka zamilkła.
-Fajerwerki!-Krzyknął ktos i pary zaczęły opuszczać parkiet.
Próbowałam wyswobodzić się z jego uścisku ale Marco mnie nie puszczał.
-Lena tu jesteś-podszedł do nas Mario.
-Marco puść mnie-szepnęłam rozkazująco.Ani drgnął.
Marco!-Dopiero wtedy spojrzał na mnie i wypuścił z objęć.
-Chodźmy-chwyciłam Mario pod ramię.Brunet objął mnie i poszliśmy w stronę pola golfowego.Fajerwerki eksplodowały jeden po drugim rozbłyskując kolorowym światłem.Gdy pokaz się skończył każda z par poszła w swoja stronę.Kiedy odchodziliśmy z Goetze zatrzymał nas Marco
-Ja ją odwiozę...
--------------------------------------------------------
Przepraszam was że tak długo nic nie dodawałam.Ale nie miałam weny i myślałam nad usunięciem bloga.:c
Ale na chwile obecną mam napisane juz dwa rozdziały :D Pod następnym rozdziałem pojawi się zdjęcie domu Leny :D
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU <33