Ciepły letni wiatr wpadł do mieszkania promienie słoneczne muskały mnie po twarzy.Otworzyłam oczy i rozejrzałam się po pokoju. zorientowałam się że jestem u Marco.Usiadłam na kanapie i wzięłam do ręki liścik który leżał na stoliku
Pojechałem do Mario,W kuchni leżą kluczyki do drugiego auta. Jak chcesz pojedź obejrzeć mieszkanie.
Sprawdziłam swój telefon 6 nieodebranych połączeń od Sebastiana.Wybrałam jego numer i wsiadłam do samochodu Reusa. Boenisch odebrał po trzecim sygnale.
-No hej
-Czemu nie odbierałaś.?
-Miałam wyciszony telefon-uśmiechnęłam się do słuchawki
-Co teraz robisz.?
-Jadę obejrzeć mieszkanie.
-I rozmawiasz przez telefon ?
-Tryb głośno mówiący spokojnie nie zbiję się. Co tam u ciebie i Natalii.>?
-Wszystko dobrze tylko smutno jakoś bez ciebie.
-To dopiero dwa dni mam nadzieję że mnie odwiedzicie kiedyś.?
-No pewnie że tak
-Mam taką nadzieję muszę już kończyć pa.
Podjechałam pod biały blok.Zsunęłam okulary przeciw słoneczne na nos i ruszyłam w stronę drzwi.
Moje mieszkanie znajdowało się na drugim piętrze pod numerem 16 . Kiedy weszłam do środka stanęłam jak wryta Poszukiwałam malutkiego mieszkania a Marco znalazł mi apartament w świeżo wybudowanym bloku w dobrej dzielnicy. Przeniosłam walizki do salonu który pomalowany był na biało. Usiadałam na fotelu i zadzwoniłam do Reusa.
-No cześć-usłyszałam melodyjny głos piłkarza
-Człowieku miało być malutkie mieszkanko dwa pokoje kuchnia i łazienka a nie jakiś wielki apartament.!
-Apartament.? Hmm.. To tylko 4 pokoje salon kuchnia łazienka jadalnia balkon a i malutki basen
To nie jest apartament.
-Nie przecież nie stać mnie na to.
-Spokojnie czynsz opłacony na cały rok a I Kllop poszukuje fotografa jak chcesz to załatwię ci ta pracę.
-Marco nie musisz tego robić jak ja ci się odwdzięczę?
-Nie musisz się odwdzięczać . wpadnę do ciebie później
-Okey pa.
Obeszłam cały dom Marco miał rację przy łazience był basen .Walizki zaniosłam do garderoby która dorównywała wielkości mojej poprzedniej łazienki.Rozpakowanie zajęło mi dwie godziny kiedy skończyłam przypomniałam sobie o spotkaniu z Mario przebrałam się i rozpuściłam włosy. Skończylam gdy ktoś zapukał do drzwi .
-Jesteś za bardzo punktualny-zaśmiałam się
-To komplement.?
-Możesz to tak traktować.
Goetze wybrał najdroższą kawiarnię w mieście.
Wybraliśmy stolik w zacienionym miejscu.
-Czy wy dortmuńczycy zawsze wybieracie wszystko co najdroższe.
-hmm tak a wy.?
-Mieszkamy w małych kawalerkach i wybieramy Mc Donalda zamiast drogich restauracji.
-Nie wyglądasz na biedną-Mario uśmiechnął się.
-Mam za brata Sebastiana Boenischa nie jestem biedna ale wolę oszczędzać.
-Brata.? masz inne nazwisko.
-Kuzyn wychowywał mnie
Mario uśmiechnął się.
-Dobrze mówisz po niemiecku brałaś lekcję.?
-Sebastian mnie nauczył a potem spotkałam Marco.
-Już późno musze lecieć na trening.
-Pójdę z tobą.
Droga minęła nam przyjemnie cały czas żartowaliśmy i śmialiśmy się.
Gdy podjechaliśmy pod stadion chciałam wysiąść ale Mario złapał mnie za rękę.
**
Sebastian Polska:
Spacerowaliśmy z Natalią po lesie Niedaleko mojego domu. Wiał letni wiaterek który muskał nas po twarzach.Natalia uśmiechnęła się do mnie
-Co taki zamyślony jesteś.?
-nie nic.
-No wiem że coś jest nie tak.
Ukląkłem przed Zdziwiona dziewczyną i z kieszeni wyjąłem pudełko.:
-Natalia wiesz jak bardzo cie kocham wyjdziesz za mnie.?
W oczach dziewczyny zaszkliły się łzy
-Taak!
Wstałem i przytuliłem się do Natalii.
-------------------------------------
Mamy rozdział :D Przepraszam was że nie dodawałam ale szkoła wiecie sami -,-
Miał być w poniedziałek ale pisałam pracę klasową z polskiego i nie miałam sił pisać :D
No to 5 kom zdjęcia domu Leny :D
Borussen To obietnica, przysięga do końca życia. Czasami przyjaźń,zamienia się w wielką miłość.
czwartek, 31 października 2013
sobota, 19 października 2013
Rozdział 3
Lot spędziłam czytając książkę i słuchając muzyki. Gdy lądowaliśmy dostałam sms od Marco.
Przepraszam ale spóźnię się chwilę poczekaj na mnie okey.?
Odebrałam swoje walizki i bez problemu złapałam taksówkę.Podałam kierowcy adres na który ma zawieźć bagaże a sama poszłam zwiedzać miasto.
Przespacerowałam się centrum i zorientowałam że się zgubiłam.Silny podmuch wiatru wyrwał mi z dłoni mapę która wylądowała na twarzy przechodnia idącego naprzeciw mnie.
-Przepraszam naprawdę przepraszam-zwróciłam się do bruneta który oddał mi zmięty papier
-Nic się nie stało pierwszy raz w mieście.?
-byłam dwa razy u przyjaciela ale przeprowadziłam sie teraz i zwiedzam miasto ale zgubiłam się.-brunet wydawał mi się znajomy,
-to może oprowadzę cię.?
-hmm..a my sie przypadkiem nie znamy.? Mario tak.?
-no tak..
-Poznaliśmy się u Marco na imprezie Alicja jestem.-uśmiechnęłam się.
-Tak pamiętam wrzuciłem cię do basenu myślałem że mnie pobijesz,-zaśmiał się piłkarz.
-Byłam mokra i wściekła
-I taka słodka..Przeprowadziłaś się.?
-Lepsze studia..możesz mi podać adres Marco.?
-Hmm a jak nie podam.?
-Nie będziesz taki okropny.
-Dobrze ale jutro pójdziemy na kawę.
-no dobrze..
-Podwiozę cię.
Dom Reusa znajdował się dwie ulice dalej.Gdy podjechaliśmy Marco wybiegł na chodnik.
-miałaś czekać na lotnisku.
-No wiem ale nie należę do cierpliwych i popatrz Mario spotkałam.-uśmiechnęłam się
-No widzę martwiłem się .
-nic mi się nie stało.
-cieszę się że przyjechałaś.
Weszliśmy do domu rozsiadłam się na kanapie obok Goetze który się uśmiechnął.
-Pamiętaj kawa jutro przyjadę o 14
-Wiesz co sama bym trafiła.
-Wiem że mnie lubisz
Pokazałam brunetowi język w tym samym czasie do salonu wszedł Marco z napojem w ręcach
rozmawialiśmy gdy poczułam że zasypiam.
**
Sebastian.:
Odczuwałem brak Leny.nie było jej jedne dzień a ja strasznie tęskniłem.Siedzieliśmy z Natalią w jej mieszkaniu.:
-A jak nie wróci.?
-Spokojnie. Kochanie to tylko studia.
-Mam nadzieję.
-------------------------------------------------------------
Przepraszam was że taki krótki <3 następnym razem będzie dłuższy :D
Mam nadzieję że będzie tu trochę komentarzy a nie 1 jak za poprzednim razem :D
Pozdrawiam
Przepraszam ale spóźnię się chwilę poczekaj na mnie okey.?
Odebrałam swoje walizki i bez problemu złapałam taksówkę.Podałam kierowcy adres na który ma zawieźć bagaże a sama poszłam zwiedzać miasto.
Przespacerowałam się centrum i zorientowałam że się zgubiłam.Silny podmuch wiatru wyrwał mi z dłoni mapę która wylądowała na twarzy przechodnia idącego naprzeciw mnie.
-Przepraszam naprawdę przepraszam-zwróciłam się do bruneta który oddał mi zmięty papier
-Nic się nie stało pierwszy raz w mieście.?
-byłam dwa razy u przyjaciela ale przeprowadziłam sie teraz i zwiedzam miasto ale zgubiłam się.-brunet wydawał mi się znajomy,
-to może oprowadzę cię.?
-hmm..a my sie przypadkiem nie znamy.? Mario tak.?
-no tak..
-Poznaliśmy się u Marco na imprezie Alicja jestem.-uśmiechnęłam się.
-Tak pamiętam wrzuciłem cię do basenu myślałem że mnie pobijesz,-zaśmiał się piłkarz.
-Byłam mokra i wściekła
-I taka słodka..Przeprowadziłaś się.?
-Lepsze studia..możesz mi podać adres Marco.?
-Hmm a jak nie podam.?
-Nie będziesz taki okropny.
-Dobrze ale jutro pójdziemy na kawę.
-no dobrze..
-Podwiozę cię.
Dom Reusa znajdował się dwie ulice dalej.Gdy podjechaliśmy Marco wybiegł na chodnik.
-miałaś czekać na lotnisku.
-No wiem ale nie należę do cierpliwych i popatrz Mario spotkałam.-uśmiechnęłam się
-No widzę martwiłem się .
-nic mi się nie stało.
-cieszę się że przyjechałaś.
Weszliśmy do domu rozsiadłam się na kanapie obok Goetze który się uśmiechnął.
-Pamiętaj kawa jutro przyjadę o 14
-Wiesz co sama bym trafiła.
-Wiem że mnie lubisz
Pokazałam brunetowi język w tym samym czasie do salonu wszedł Marco z napojem w ręcach
rozmawialiśmy gdy poczułam że zasypiam.
**
Sebastian.:
Odczuwałem brak Leny.nie było jej jedne dzień a ja strasznie tęskniłem.Siedzieliśmy z Natalią w jej mieszkaniu.:
-A jak nie wróci.?
-Spokojnie. Kochanie to tylko studia.
-Mam nadzieję.
-------------------------------------------------------------
Przepraszam was że taki krótki <3 następnym razem będzie dłuższy :D
Mam nadzieję że będzie tu trochę komentarzy a nie 1 jak za poprzednim razem :D
Pozdrawiam
niedziela, 6 października 2013
Rozdział 2
dzień mojego wyjazdu zbliżał się coraz szybciej.Sebastian robił wszystko abym nie wyjeżdżała ale podjęłam juz decyzjię.
Siedziałam wygodnie na kanapie z laptopem na kolanach byłam na facebooku przeglądałam powiadomienia gdy dostałam wiadomość.Okazała się od Marco.
Hej wczoraj odebrałem klucze od mieszkania:) O nic nie musisz się martwić wszystko załatwiłem mam tylko nadzieję że umeblowanie ci się spodoba.:*
Hej :3 Nie musiałaś.Sama bym sobie wszystko zorganizowała.:)
nie mogłabyś spać w jakimś hotelu.!:D Mieszkanie znajduję się niedaleko mnie to w każdej chwili będziesz mogła wpaść.
Naprawdę dzięki :*
Przyjadę jutro po ciebie na lotnisko albo kumpla wyślę. :3
Okey :*
Usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi odłożyłam komputer i poszłam do przedpokoju.
-Hej-uśmiechnęłam się gdy zobaczyłam Natalię.
Sama bez Sebastiana-podniosłam brwi do gory oni zawsze przychodzili razem.
-Pojechał na pocztę paczki szukać.
-aha...To tty mi się pomożesz pakować.
Dwie godziny później cztery walizki pełne moich ciuchów stały w przedpokoju.
Robiłam herbatę gdy do mieszkanie wszedł Sebastian.
-I co masz zgubę-krzyknęłam z kuchni.
-Nawet mnie nie denerwuj. Myślałem że ich pozabijam a paczki nie mam.
-Oj spokojnie poczekasz sobie ze dwa miesiące i ci ją dostarczą.
-Dwa miesiące.! zgłupiałaś.
-Kochanie to jest polska poczta tego nie ogarniesz-powiedziała Natalia i przytuliła się do piłkarza.
-Poczekam jeszcze.Jutro wyjeżdżasz.?
-Tak o 10 mam samolot.Marco ma po mnie wyjechać w Niemczech.
-Odwiozę cię na lotnisko.
*
1 dzień później.:
Obudziłam się o 6.Szybko zjadłam śniadanie i przebrałam się godzinę później był po mnie Sebastian z Natalią.
Znoszenie walizek zajęło nam pół godziny Na lotnisku byliśmy tylko pół godziny przed czasem.
Gdy odwróciłam się w sali odlotów w oczach Sebastiana dostrzegłam łzy.
-Będzie dobrze.Będę dzwonić będziemy rozmawiać przez skype-próbowałam się uśmiechnąć.
-Ale zawsze miałem cie przy sobie przez tyle lat.Będę tęsknić.-powiedział i przytulił się do mnie.
-Ja też..Ale muszę już iść.pa.
Odwróciłam się jeszcze gdy wchodziłam do samolotu.Właśnie teraz zaczynałam nowe życie.
------------------------------------------------------
Rozdział dedykowany mojej przyjaciółce Natalii która nie mogła doczekać się tego rozdziału.Specialnie też będę pisać też co się dzieje u Sebastiana i Natalii w Warszawie taki dodatkowy wątek.:D
Nie spodziewałam się że mój blog się wam tak spodoba.:D
Obiecuję że wasze blogi też będę czytać ale nie obiecuję że będę komentować;/ Nadrobię to później.
niestety cały tydzień mam zawalony kartkówkami i sprawdzianami i nwm kiedy dodam nowy :*
Pozdrawiam Dominika :**
Siedziałam wygodnie na kanapie z laptopem na kolanach byłam na facebooku przeglądałam powiadomienia gdy dostałam wiadomość.Okazała się od Marco.
Hej wczoraj odebrałem klucze od mieszkania:) O nic nie musisz się martwić wszystko załatwiłem mam tylko nadzieję że umeblowanie ci się spodoba.:*
Hej :3 Nie musiałaś.Sama bym sobie wszystko zorganizowała.:)
nie mogłabyś spać w jakimś hotelu.!:D Mieszkanie znajduję się niedaleko mnie to w każdej chwili będziesz mogła wpaść.
Naprawdę dzięki :*
Przyjadę jutro po ciebie na lotnisko albo kumpla wyślę. :3
Okey :*
Usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi odłożyłam komputer i poszłam do przedpokoju.
-Hej-uśmiechnęłam się gdy zobaczyłam Natalię.
Sama bez Sebastiana-podniosłam brwi do gory oni zawsze przychodzili razem.
-Pojechał na pocztę paczki szukać.
-aha...To tty mi się pomożesz pakować.
Dwie godziny później cztery walizki pełne moich ciuchów stały w przedpokoju.
Robiłam herbatę gdy do mieszkanie wszedł Sebastian.
-I co masz zgubę-krzyknęłam z kuchni.
-Nawet mnie nie denerwuj. Myślałem że ich pozabijam a paczki nie mam.
-Oj spokojnie poczekasz sobie ze dwa miesiące i ci ją dostarczą.
-Dwa miesiące.! zgłupiałaś.
-Kochanie to jest polska poczta tego nie ogarniesz-powiedziała Natalia i przytuliła się do piłkarza.
-Poczekam jeszcze.Jutro wyjeżdżasz.?
-Tak o 10 mam samolot.Marco ma po mnie wyjechać w Niemczech.
-Odwiozę cię na lotnisko.
*
1 dzień później.:
Obudziłam się o 6.Szybko zjadłam śniadanie i przebrałam się godzinę później był po mnie Sebastian z Natalią.
Znoszenie walizek zajęło nam pół godziny Na lotnisku byliśmy tylko pół godziny przed czasem.
Gdy odwróciłam się w sali odlotów w oczach Sebastiana dostrzegłam łzy.
-Będzie dobrze.Będę dzwonić będziemy rozmawiać przez skype-próbowałam się uśmiechnąć.
-Ale zawsze miałem cie przy sobie przez tyle lat.Będę tęsknić.-powiedział i przytulił się do mnie.
-Ja też..Ale muszę już iść.pa.
Odwróciłam się jeszcze gdy wchodziłam do samolotu.Właśnie teraz zaczynałam nowe życie.
------------------------------------------------------
Rozdział dedykowany mojej przyjaciółce Natalii która nie mogła doczekać się tego rozdziału.Specialnie też będę pisać też co się dzieje u Sebastiana i Natalii w Warszawie taki dodatkowy wątek.:D
Nie spodziewałam się że mój blog się wam tak spodoba.:D
Obiecuję że wasze blogi też będę czytać ale nie obiecuję że będę komentować;/ Nadrobię to później.
niestety cały tydzień mam zawalony kartkówkami i sprawdzianami i nwm kiedy dodam nowy :*
Pozdrawiam Dominika :**
Subskrybuj:
Posty (Atom)