środa, 10 września 2014

Rozdział 13

-Za chwilę podchodzimy do lądowania.Proszę zapiąć pasy.Dziękuję!-oznajmił gruby,męki głos wyrywając mnie ze snu.
Podniosłam głowę z ramienia piłkarza,było zadziwiająco wygodne i usiadłam prosto.Mimo dwu godzinnego snu,czułam pod powiekami piasek.Z okna samolotu zobaczyłam Ibizę,niebieski ocean  i ciągnącą się kilometrami plażę.Na myśl o tym,że niedługo będę spędzać tam czas  na usta wystąpił mi uśmiech.
Lądowanie odbyło się bez problemów,odebraliśmy swoje bagaże i taksówką pojechaliśmy do hotelu.
Weszliśmy do przestronnego holu,staneliśmy przy recepcji z pokoju obok wyszła recepcjonistka.Była wysoką blondynką.Przy każdym ruchu jej fioletowa sukienka falowała.widziała jak Marco pożera ją wzrokiem. Przewróciłam oczami i poszłam do windy nie chciałam kłócić się z piłkarzem. Pokój 121 był apartamentem.Weszłam do ogromniej sypialni którego centralnym punktem było ogromne łoże z baldachimem ,z ogromnych okien rozciągał się widok na ocean.Parę minut później wszedł Reus od razu rzucił się na łózko.
-Tak,to jest to czego było mi trzeba.-powiedział leżąc twarzą do poduszki.
Godzinę później siedzieliśmy już na plaży.Było bardzo gorąco,znaleźliśmy kawałek wolnej plaży,ale mimo wszystko Marco kilkakrotnie robił sobie zdjęcia z fanami.Opalałam się gdy zobaczyłam,że ktoś idzie w naszą stronę.Rozpoznałam Mario.
-Cześć Lena!-powiedział uśmiechając się szeroko
-Heej.Wiedziałam,że lecisz na Ibizę.-zaśmiałam się.
-Oj tam.A gdzie masz Marco?-spytał brunet.
-O tam-wskazałam głową biegnącego w naszą stronę piłkarza.
-Cholera jasna!! Ty to wiesz jak popsuć wakacje!! Jak cie dorwę t..-krzyczał blondyn
-To chyba na mnie czas-powiedział Goetze i zaczął uciekać.
Z uśmiechem na twarzy patrzyłam jak Marco goni swojego najlepszego przyjaciela.Było to ciekawe widowisko.Chłopacy zachowywali się jak małe dzieci w pewnym momencie Reus podstawił nogę brunetowi i ten wpadł twarzą do oceanu.Gdy próbował się podnieść Marco złapał go za nogę.Piłkarze zaczęli tarzać się po piasku.
-No dobra jak już przyjechałeś to zostań-powiedział Reus
-Oj lamo wiesz jak ja cię kocham-zaśmiał się Mario.
-Ej,ej nie podrywaj mi chłopaka dobrze?-uśmiechnęłam się.
-Możesz być o to spokojna nie gustuje w facetach,a już na pewno nie takich.
-No od razu się uspokoiłam
-Umiesz pływać?-spytał się brunet.
Popatrzyłam się na niego podejrzliwie i pokiwałam głową.Sekundę później byłam w ramionach Mario,którzy zmierzał ze mną do wody.Wyrywałam się jednak to nic nie pomagało,wylądowałam w oceanie.
Kilka dni później:
Dni spędzaliśmy na plaży,opalając się i pływając.Wolne chwile spędzałam również na zakupach.Czas płynął bardzo szybko i nasze wakacje dobiegały końca.W ostatni weekend postanowiliśmy wybrać się do klubu.
-Wyglądasz ślicznie kochanie-powiedział Marco przytulając się do mnie.
Przekrzywiłam głowę aby obejrzeć nasze odbicie w lustrze.Pasowaliśmy do siebie.Zrozumiałam,że piłkarz jest dla mnie bardzo ważną osobą i bez niego moje życie nie miało by sensu.Bycie z nim było najlepszą decyzją jaką podjęłam w życiu.
-Dziękuję bardzo.Ładnie razem wyglądamy wiesz?
-Tak wiem o tym.Kocham cię-powiedział i pocałował mnie.
Tylko jestem ciekawy czemu tak dużo czasu spędzasz z Mario.
-Mój kochany zazdrośnik.Jest dla mnie jak brat to chyba normalne,że spędzam z nim trochę czasu.Ale przysięgam ci,że jak wrócimy do Dortmundu to będę spędzać z tobą każdy dzień.
-No ja mam taką nadzieję.
-Na co masz nadzieję lamo?-do pokoju wszedł Mario,robił oszałamiające wrażenie,w sportowej marynarce i jeansach wyglądał świetnie.Całości dopełniał uśmiech.Gdyby tylko chciał mógłby być z każdą dziewczyną jaka mu się podoba.
-Nie twoja sprawa-prychnął Reus.
Pojechaliśmy do klubu który znajdował się niedaleko hotelu.Było w nim pełno ludzi,i musieliśmy dopychać się do baru.Zamówiliśmy drinki i poszliśmy na parkiet.Po kilku minutach wylądowałam w ramionach bruneta.
-Mówiłem ci,że ślicznie dziś wyglądasz?-spytał uśmiechając się.
-Nie,ale dziękuję.Też wyglądasz nie najgorzej.Wiesz Marco jest o ciebie zazdrosny.
-O mnie?Niby czemu przecież nic nie robię.
-Ja o tym wiem,ale on nie.
W tej samej chwili podszedł do nasz Reus.
-Lena możemy porozmawiać?
Wyszliśmy przed klub.Mimo późnej godziny no dworze było parno.Usiedliśmy na chodniku patrząc na falujące morze.
-Lena,może wyda ci się to dziwne ale denerwuje mnie to strasznie,że spędzasz każdą wolną chwilę z Mario.
-Jejku Marco bez przesady chyba ci to już tłumaczyłam.
-Masz wybór albo ja albo on!
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Na poczatku chę was przeprosić,że musieliście czekać na ten rozdział tak długo.Ale wiecie,że zaczęła się szkoła.Ostatnia klasa gimnazjum testy,wybór dalszej szkoły i te sprawy.Chcę również mieć jak najlepsze oceny na końcowym świadectwie.Więc każdą chwilę poświęcam nauce,Obiecuje wam,że następny rozdział pojawi się w niedzielę :** W sobotę 13 świętujemy urodzinki! :D
Zapraszam was również na tego bloga http://julia-marco-love-story.blogspot.com/  jest świetny <3 

1 komentarz:

  1. twoje? to najlepszego, dobrego wyniku na egzaminie itp :) :*
    nie twoje to przekaz wszytego najszerszego :)
    rozdział cudowny i czekam nn <3
    pozdrawiam <3
    ps
    nominowałam cię do Liebster Award :)
    http://dortmundborussiaborussen.blogspot.com/p/liebster-award.html
    :)
    ps2 zapraszam do siebie jak masz chwilę :)

    OdpowiedzUsuń